Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton Jerzego Budnika. "COVID-19 w natarciu"

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
archiwum prywatne
Jerzy Budnik, polski polityk i działacz samorządowy, od 1990 do 1998 prezydent Wejherowa, poseł na Sejm III, IV, V, VI i VII kadencji. Na naszym portalu publikujemy felietony byłego posła ziemi wejherowskiej.

Tego, że będzie aż tak źle, chyba nikt się nie spodziewał. Owszem, niezależni eksperci ostrzegali, że na jesieni czeka nas druga fala pandemii, ale jej rozmiary są sporym zaskoczeniem. A najgorsze jest to, że nikt nie wie, co nas jeszcze czeka.

Wygląda na to, że sytuacja wymknęła się rządowi spod kontroli. Optymistyczne prognozy premiera Mateusza Mazowieckiego z pierwszych dni lipca, a więc tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich, że to co najgorsze jest za nami, że wirus jest już w odwrocie, brutalnie zweryfikowało życie. Opozycja słusznie zarzuca premierowi, że było w tym więcej polityki, niż rzetelnej wiedzy medycznej i epidemiologicznej. Duża część Polaków niestety premierowi uwierzyła. Wakacje, sprzyjające przemieszczaniu się ludzi i poluzowaniu samodyscypliny, też zrobiły swoje. Jeździłem po okolicznych miejscowościach letniskowych i widziałem co się dzieje. Wielu przyjezdnych i miejscowych zachowywało się tak, jakby pandemii w ogóle nie było. Raz nie wytrzymałem i zareagowałem. Dwaj rozbawieni jegomoście w średnim wieku o mało mnie nie zlinczowali. Panie, cały rok oszczędzaliśmy na wakacje nad morzem - usłyszałem. Przyjechaliśmy tu zabawić się, odprężyć i odreagować stresy, a nie na rekolekcje. I to był koniec naszej rozmowy.

Oficjalne dane Ministerstwa Zdrowia z ostatniego tygodnia, są zatrważające. Prawie każdego dnia padał dobowy rekord liczby zakażeń i zgonów. Rząd w końcu ostro zabrał się do pracy, bo nie mógł dłużej udawać, że nic złego się nie dzieje. Skorygowano strategię walki z pandemią, tak by zapewnić wydolność coraz bardziej przeciążonej i niestety wciąż jeszcze niedoinwestowanej, a do tego mającej braki kadrowe służby zdrowia. To rzeczywiście zadanie na dziś najważniejsze, bo groził nam już czarny scenariusz. Ale to nie jedyne działania, które podjęto. Powrót niektórych obostrzeń był tylko kwestią czasu. Od ubiegłej soboty cały kraj został zaliczony do tzw. żółtej strefy, w której obowiązuje m.in. nakaz noszenia maseczek ochronnych w miejscach publicznych, z wyjątkiem parków i lasów. Na tym może się jednak nie skończyć. Rząd rozważa wprowadzenie kolejnych obostrzeń. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji. Powrót do lockdownu z początku pandemii, czyli z marca i kwietnia, na razie nie jest brany pod uwagę. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, bo nie stać nas na wyhamowanie gospodarki.

Nowy minister zdrowia zapowiedział już politykę „zero tolerancji”. Argumentował, że „w dobie eskalacji pandemii nie ma miejsca na egoizm”, a „przestrzeganie obostrzeń to nie tylko obowiązek względem siebie, ale również nasza odpowiedzialność za inne osoby”. Nic tylko przyklasnąć. Problem w tym, czy służbom, instytucjom i urzędom odpowiedzialnym za wdrożenie tej polityki, starczy odwagi, determinacji i konsekwencji w jej egzekwowaniu. Jeśli nie, to rząd się tylko skompromituje i straci resztki wiarygodności. Bo poza racjami medycznymi i społecznymi, martwe, nieegzekwowalne prawo demoralizuje, ośmiesza tych, którzy je tworzą i podważa zaufanie do państwa. Tymczasem przeciwników noszenia maseczek, także na naszym terenie, przybywa w zastraszającym tempie. Ich nic nie skłoni do podporządkowania się temu nakazowi. Przekonani o swoich racjach są gotowi na konfrontację z aparatem państwem. Podnoszą argumenty prawne (zamach na konstytucyjne prawa obywatelskie i wolności) oraz medyczne (maski ich zdaniem zamiast chronić przed zakażeniem, zwiększają takie ryzyko). A tak w ogóle, to cała ta pandemia ich zdaniem to ściema i międzynarodowy spisek. Po prostu dramat!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wejherowo.naszemiasto.pl Nasze Miasto