W niedzielny wieczór okazało się, że rację mieli ci drudzy. Atomówkom wyraźnie brakowało polotu, którym do tej pory imponowały. Nikogo nie trzeba przekonywać, że ekipa z Dąbrowy Górniczej jest budowana konsekwentnie od lat. Trzon stanowią tam zawodniczki, które grają ze sobą bardzo długo. To z kolei przekłada się na wzajemne zrozumienie.
Siatkarki trenera Adama Grabowskiego zderzyły się więc z bardzo dobrze poukładanym zespołem. Gospodynie udowodniły, że są kompletne w każdym elemencie. Co prawda i im zdarzały się serie straconych punktów, ale w przekroju całego spotkania sprawiały wrażenie drużyny dojrzalszej.
Sopocianki powinny jak najszybciej zapomnieć o niedzielnej konfrontacji. Początek finałowego wyścigu do trzech zwycięstw rozpoczęły bowiem od porażki 0:3 i niewiele widać w ich grze pozytywów. Aktualne mistrzynie Polski zagrały fatalnie w ataku. Punktami kończyły bowiem zaledwie 28 procent akcji. Z kolei Tauron MKS w ataku miał skuteczność na poziomie 48 procent.
W pozostałych aspektach siatkarskiego rzemiosła gra była bardzo wyrównana i nie sposób znaleźć tutaj usprawiedliwienia dla faktu, że mecz trwał zaledwie godzinę i 24 minuty.
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl Sopot 3:0 (25:21, 25:17, 25:21)
Tauron MKS: Dirickx (7), Tokarska (6), Leys (10), Stacchiotti (7), Zaroślińska (19), Skowrońska (10), Strasz (libero)
Atom Trefl: Bełcik (3), Coimbra (7), Pykosz (1), Szełuchina (6), Rourke (10), Kaczorowska (6), Zenik (libero) oraz Podolec (1), Łukasik (6), Wilk, Kwiatkowska, Cabrera (2)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?