26 marca w Rumi odbyła się dwunasta edycja Aquathlon Rumia 2022 - Grand Prix Polskiego Związku Triathlonu w Aquathlonie. W dyscyplinie składającej się z pływania i biegania na liście startowej było ponad 220 zawodników. Areną zmagań w tej mokrej części zawodów była pływania MOSiR przy ul. Rodziewiczówny. Niestety, jednej z uczestniczek radość ze sportowej rywalizacji przyćmiła przykra sytuacja, która ją spotkała. Mama zawodniczki napisała do naszej redakcji, że jej córka podczas zawodów straciła drogi zegarek.
- Moja córka Alicja startowała w kategorii młodziczek 13-14 lat. Tuż przed startem w wodzie sędzia nakazał jej zdjąć zegarek Garmin Vivoactive 3 i włożyć do koszyka. Gdy wyszła z wody zegarka już nie było, a sędzia stwierdził, że to nie jego sprawa - napisała mama zawodniczki[dane personalne do wiadomości redakcji]. - Chciałam dowiedzieć się od organizatorów na jakiej podstawie sędzia kazał jej zdjąć ten zegarek. Nigdzie w regulaminie nie ma informacji, że nie można mieć zegarka na ręku podczas pływania - twierdzi nasza czytelniczka.
Mama zawodniczki zastanawia się kto odpowiada za takie zdarzenie.
- Córka była zestresowana i posłuchała się sędziego. Uważam, że tego typu imprezy z udziałem dzieci, gdzie jeszcze nie mogą być obecni rodzice, powinny być dodatkowo zabezpieczone i monitorowane. A póki co wszyscy to ignorują i nikogo to nie obchodzi. Obwiniana jest moja córka, która zdaniem organizatorów nie powinna wchodzić na basen z takim zegarkiem - zwraca uwagę czytelniczka.
Poprosiliśmy Polski Związek Triathlonu, jednego z organizatorów Aquathlon Rumia 2022, o wyjaśnienie. PZT podkreśla, że jest im "przykro z powodu zaistniałej sytuacji związanej z zagubieniem czy kradzieżą zegarka młodej zawodniczki".
- Dla zawodników każdy taki start wiąże się z dużym stresem. Dziewczynka zastosowała się do polecenia sędziego i odłożyła zegarek na wskazane miejsce. Po krótkim wyścigu już zegarka nie było. W jej zachowaniu nie widzimy nic negatywnego, a do wymagania znajomości przepisów pływackich od kilkuletnich dzieci powinniśmy podejść z dużą ostrożnością - mówi Paweł Młynarczyk, z PZT. - Zgadzamy się z Organizatorem zawodów, że regulamin zawodów nie może zawierać wszystkich kwestii wynikających z przepisów, spotykamy się tu jednak z przepisami Polskiego Związku Pływackiego, z którymi na co dzień nie mamy wiele wspólnego, gdyż zawody stricte triathlonowe nie odbywają się na pływalniach. Być może zabrakło odprawy technicznej i czujności Organizatora.Z pewnością uczulimy innych organizatorów i trenerów na tą kwestię, by w przyszłości nie dochodziło do podobnych sytuacji na naszych zawodach.
Cała sprawa zakończyła się tym, że Polski Związek Triathlonu podjął decyzję o przekazaniu zawodniczce dokładnie tego samego modelu zegarka, jaki straciła na zawodach w Rumi.
- Mamy nadzieję, że sytuacja z zawodów nie zniechęci Alicji do uprawiania triathlonu i niebawem zobaczymy się na kolejnych zawodach - dodaje Młynarczyk.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?