Mowy końcowe przed Sądem Apelacyjnym
W środę 7 czerwca przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych, oskarżeni oraz prokurator.
Przypomnijmy, że we wrześniu 2022 r. Sąd Okręgowy w Słupsku skazał nieprawomocnie mężczyznę na 12 lat więzienia za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad bliźniaczkami, gdy te miały 5 lat i spowodowanie u nich obrażeń. Klaudia K. ma spędzić w więzieniu 1,5 roku.
Na dzisiejszej rozprawie w Gdańsku obrońca oskarżonego domagał się zmiany kwalifikacji czynu i skazania na niższą karę. Obrońca oskarżonej prosił o wyrok w zawieszeniu.
Radca prawny Krystian Klepacki jako obrońca oskarżonego powiedział, że Daniel P. chciałby przeprosić za to, co się stało. Twierdził, że oskarżony nigdy nie chciał spowodować śmierci ani ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u dziewczynek. Wskazywał, że oskarżony nie miał zamiaru ewentualnego, a sąd I instancji błędnie ocenił działanie oskarżonego.
Obrońca matki dziewczynek Adam Sampolski tłumaczył, że "apelacja nie próbuje wymazać krzywdy dzieci".
Prokurator Jacek Kamiński powiedział, że kwestia znęcania się wydaje się bezsporna. "Obrońcy przyznają, że do takiego zachowania oskarżonego doszło. Pozostaje kwestia, czy oskarżony dopuścił się czegoś więcej". - powiedział prokurator, dodając, że wyrok i kwalifikacja czynu wymaga zmiany.
Prokurator podkreślił, że Daniel P. jako silny mężczyzna powinien wiedzieć, że mógł nie tylko dopuścić do utraty zdrowia, ale i życia. Wniósł o przyjęcie, że podsądny dopuścił się usiłowania zabójstwa obok znęcania się ze szczególnym okrucieństwem.
Prokurator żąda wyższych kar
Prokurator wniósł o 25 lat więzienia dla Daniela P. za usiłowanie zabójstwa i znęcanie się oraz o 3 lata więzienia dla Klaudii P. za pomocnictwo w znęcaniu się. "Nie można zgodzić się z wysokością orzeczonej kary 1,5 roku pozbawienia wolności. Kara ta jest niewspółmierna do stopnia winy i społecznej szkodliwości tego czynu" - mówił prokurator Jacek Kamiński podkreślając, że półtora roku więzienia "jawi się jako kara bardzo niska".
Doprowadzony z aresztu Daniel P. powiedział, że chciałby przeprosić dziewczynki i ich ojca. "Nie zgadzam się, że to było usiłowanie zabójstwa i znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem". Twierdzi, że nie znęcał się a jedynie karcił dziewczynki i prosił sąd o łagodny wyrok.
Jego była partnerka prosiła o wyrok w zawieszeniu.
Jedna z dziewczynek miała zostać dotkliwie pobita przez Daniela P. i trafiła do szpitala w w Gdańsku z wielomiejscowymi stłuczeniami głowy, licznymi siniakami, krwiakiem przytwardówkowym oraz urazami nerek i wątroby. Druga doznała powierzchownych obrażeń i stłuczeń głowy.
Obecnie pokrzywdzone bliźniaczki i ich starszy brat są pod opieką biologicznego ojca, który jest oskarżycielem posiłkowym w procesie. Pod opieką oskarżonej Klaudii P. pozostało dwoje dzieci ze związku z Danielem P.
Źródło: Polska Agencja Prasowa
Sonda Dziennika Bałtyckiego
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?