Pociągi już jeżdżą z Rzeszowa do lotniska w Jasionce. Problem spornej drogi rozwiązał samorząd wojewódzki

Tuż przed weekendem w Jasionce trwały ostatnie przygotowania do uruchomienia linii kolejowej. Od niedzieli do lotniska w Jasionce dojedziemy z Rzeszowa i z powrotem pociągiem. Jednak nie było to do końca pewne. Teraz wszystko na to wskazuje, że wielomilionowa inwestycja komunikacyjna zostanie uruchomiona już bez przeszkód.

Tymczasem jeszcze kilka dni temu nie było to takie oczywiste. - Pod znakiem zapytania stoi uruchomienie Podkarpackiej Kolei Aglomeracyjnej do Jasionki - martwił się Władysław Ortyl, marszałek woj. podkarpackiego.

Dlaczego? - Zarząd portu lotniczego nie podpisze umowy na obsługę rogatek, bo lotnisko nie jest od tego, aby zajmowało się obsługą przejazdów kolejowych. A tymi przejazdami, w momencie, gdyby tylko na to zgodziła się gmina, może zająć się właściciel torów, ale droga musi być publiczna, a nie lotniskowa - wyjaśnia marszałek.

Tylko pozornie sprawa wygląda na zawiłą. Otóż władze portu lotniczego w Jasionce wybudowały drogę wzdłuż lotniska. W ostatnich tygodniach ukończono budowę nowego wiaduktu i linii kolejowej do portu lotniczego, ułożono wstępny rozkład jazdy i rozpoczęto odliczanie dni na otwarcie połączenia 1 października. Jednak, aby pociągi mogły pojechać nową linią, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Tu się okazało, że niedopięte zostały 3 guziki, bo jest kłopot z 3 przejazdami kolejowo-drogowymi.

- Nowa linia kolejowa przecina w trzech miejscach drogę wybudowaną przez lotnisko. Są tam przejazdy kolejowe, ale formalnie była drogą lotniskową, a jak mówiłem, lotnisko nie jest od pilnowania przejazdów kolejowych. Dobrym wyjściem z sytuacji miało być przejęcie tej drogi przez gminę Trzebownisko, bo na jej terenie znajduje się droga i spełnia ona wszystkie kryteria drogi gminnej. Wójt Trzebowniska nawet się wstępnie zgodził, ale ostatecznie gmina drogi nie przejęła, chociaż właśnie ta droga jest nieodzowna do funkcjonowania firm, działających na terenie gminy i wpłacających na rzecz Trzebowniska duże podatki - tłumaczy marszałek.

Jednym z powodów mogła być cena, której żądano od gminy. Zwłaszcza że lotnisko jako spółka prawa handlowego nie mogło przekazać tej drogi gminie Trzebownisko bezpłatnie.

- Nie spodziewaliśmy się, że będą to rozmowy tak trudne, pomimo że Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka, jak i wiele firm działających wokół lotniska, odprowadzają duże podatki na rzecz tej gminy - mówi Adam Hamryszczak, prezes Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka.

Dodajmy, że sam tylko port lotniczy płaci kilka milionów podatków. Ponadto marszałek Ortyl przypomniał, że gmina Trzebownisko otrzymała od samorządu województwa podkarpackiego 3 mln zł przy okazji budowy dwupasmowej drogi wylotowej z Rzeszowa, którą to inwestycję na terenie gminy Trzebownisko sfinansowało województwo.

Wójt gminy Trzebownisko umywa ręce. - Na sesji wniosek nie przeszedł, nie został nawet wprowadzony. To radni powiedzieli „nie”. Zresztą po co nam ta droga? Tam jest tylko jedna firma - mówi Lesław Kuźniar.

- Niestety, nie dostrzegając dobrej woli ze strony samorządu gminy Trzebownisko, wzięliśmy pod uwagę awaryjny scenariusz przejęcia tej drogi od lotniska. Po prostu Sejmik Województwa Podkarpackiego podjął uchwałę o nabyciu drogi lotniskowej w Jasionce. Wprawdzie ta droga nie spełnia kryteriów drogi wojewódzkiej, ale dzięki temu kolej będzie mogła kursować już bez tych formalnych przeszkód pomiędzy portem lotniczym a Rzeszowem - skomentował wczoraj „Nowinom” Piotr Pilch, wicemarszałek województwa podkarpackiego.